Odbijanie piłki to nie wszystko

australian-open

Właśnie oglądamy Australian Open. Dziewczyny grają jak lwice. Ale te fryzury… ludzie. Czy nasze multi-milionowe gwiazdy, łanie czerwonego karpetu i królowe kamery sportu nie skąpią na fryzjera? To napradwę żałosne! Piłke to doprawdy nie źle odbijają ale żeby nie zerknąć do lusterka przed głównym przy tylu kamerach występem… po prostu żałosne. Szkoda słów, ktoś musi im pomóc. Przecież odbijanie piłki to nie wszystko. Zamiast pakowaś w piłeczki i paletki zainwestowały by w fryzjera albo nawet dobry grzebień. To przyjemniej by się ten sport oglądało z przyjemnością. Publiczność zaraz lepiej by klaskała. A tu włosy jakby dopiero z łóżka wstały. Roztrzepane. Zmaltrewtowane wsówkami. Przetłuszczone. Przecież tu chodzi o miliony i dobry wizerunek, a tu taka klapa. Chyba ktoś musi na to zwrócić uwagę. Tenisistka bez dobrej fryzury to tak jak bankier bez kalkulatora. Szkoda gadać.

polska fryzjerka w melbourne