Temat ten męczy mnie od ostatniego przyjazdu z Polski i w końcu zadecydowałam że muszę się z wami tym podzielić. Powinno to zaoszczędzić wam mnóstwo boleści w przypadku kiedy chcielibyście wyjeżdżając z Polski otrzymać zwrot podatku.
Moim celem jest żeby was ostrzec żebyście nie byli zaskoczeni fachowym serwisem polskich celników na Okęciu. Wydaje mi się że obsługa będzie tak samo wyglądać bez względu z jakiego lotniska będziesz opuszczać kraj ale moje perypetie miały miejsce na lotnisku Chopina w Warszawie.
Więc tak.
Jest taka możliwość że kiedy wywozimy towar z Polski (buty, torebki, ciuchy, itp.) to za towar od pewnej sumy (chyba 200+ złoty) można uzyskać zwrot podatku. To nie koniecznie nowość bo jeśli wywozisz coś z Australii to również można uzyskać zwrot podatku. Koncept ten sam ale, przynajmniej z naszego przeżycia, w Polsce żeby taki zwrot uzyskać to trzeba się dobrze przygotować.
Ostrzegam, że jeśli do kraju wjeżdżasz no polskim paszporcie to sytuacja znacznie się zmienia. Jeśli masz paszport zagraniczny to operacja celnik powinna być troszeczkę prościej-sza. Najlepiej się do swoich linii rodowych nie przyznawać.
Oczywiście, nasi celnicy i tak Polaka na obcym paszporcie rozpoznają. W tym wypadku próbuj porozumiewać się tylko po angielsku – chyba jedyny sposób żeby sytuacje jakoś opanować. Najlepiej posługiwać się jakimkolwiek językiem tylko nie rodzimym bo wtedy wyprawa powinna być mniej bolesna a męki krótsze (przed nami był mieszkaniec Arabii saudyjskiej i poszło mu jak po maśle nawet nie musiał zakupów pokazywać).
Chcesz uzyskać zwrot podatku za towar który wywozisz z Polski?
Doradzam zanim zaczniesz robić zakupy to najpierw spytaj się sklepowej czy wystawiają „Formularz Tax Free (Tax Free Form)”.
Bez takiego kwestionariusza zwrotu podatku nie dostaniecie.
Niewypełniony dokładnie formularz? Zwrotu również nie dostaniecie.
Czyli, musi by formularz i rachuneczek, i formularz musi by odpowiednio wypełniony. Z reguły sklepy w polskich Galeriach (coś podobnego do naszych Shopping Centres; nie ma nic wspólnego z obrazami Matejki) takimi formularzami dysponują ale najlepiej się upewnić naprzód. Jeśli zrobicie to odpowiednio to w efekcie końcowym powinniście odebrać 10-15% (to może się zmienić) od wartości zakupionej rzeczy.
Na lotnisku (bo domyślam się że kraj najprawdopodobniej będziecie opuszczać drogą lotną) upewnijcie się że goodies macie przy sobie. Powinno to wam zaoszczędzić mnóstwo problemów, nerwów i czasu. Trzymając towar w jednej ręce a rachuneczek i formularz w drugiej należy ustawić się w kolejeczce po stempelek celnika – na ogół Polscy celnicy są bardzo sumienni więc musicie wszystko odpowiednio przygotować. Radzę nie mieć jakichkolwiek oczekiwań w sensie customer serwis. Mniej oczekiwań = mniej rozczarowań.
Powtarzam jeszcze raz. Towar musicie mieć przy sobie. Nie ma towaru – nie ma zwrotu pieniężnego. Jeśli towar znajduje się w bagażu a bagaż jest już oddany to zwrotu nie będzie. W takim wypadku radzę nie próbować prowadzić jakiś przetargów z celnikami – oni takich „wykroczeń” tolerować nie będą.
Polski celnik musi zobaczyć każdą rzecz za którą chcesz uzyskać zwrot podatku.
Nie wystarczy mieć rachuneczek i odpowiednio wypełniony formularz Tax Free i nie próbuj nawet tłumaczyć że towar w bagażu albo machać biletem lotniczym.
Dla super-celnika takie informacje są nieistotne. Tym bardziej jeśli przestępcą jest Polak na paszporcie zagranicznym. Władając takim dokumentem najprawdopodobniej nie zostaniesz mile odprawiony tym bardziej jeśli ubiegasz się o zwrot podatku.
Po podbiciu rachuneczków należy się wstawić do kantoru Euro–słuchaj dokładnie jak celnik tłumaczy jak można ten obiekt zlokalizować. Powtarzam, słuchaj dokładnie nasi celnicy na ogół się nie powtarzają. Jeśli instrukcji nie załapałaś to pytaj po drodze bo najprawdopodobniej tam nie trafisz o własnych siłach.
Przed podjęciem ekspedycji najlepiej usiąść, psychicznie odpocząć i dobrze przegotować się na część drugą zabiegu odzyskania podatku.
Nie, nie to jeszcze nie koniec.
Gratuluje jeśli na czas znalazłaś kantor zwrotu pieniędzy. Naprawdę, to osiągniecie.
Ale nie ciesz się zbyt gorliwie bo pieniążków jeszcze nie otrzymałaś. Zanim podejdziesz do kantoru upewnij się że pracownik nie jest w czasie lunchu. Jedna z klientek poinformowała mnie że w czasie posiłku nie można pracownikom przeszkadzać. Jeśli pracownik jest w trakcie popasu to trzymaj się z dala.
Nie na darmo mówią że jak Polak głodny, to zły.
Doświadczyliśmy również brak papieru do drukowania więc żadnego pokrycia na zwrot pieniędzy nie otrzymaliśmy, i uważam że przelicznik waluty był skąpy no ale wszystkich srok za ogon nie złapiesz!
To tyle. Jakikolwiek sukces na Okęciu powinien być celebrowany.
Nie zniechęcaj się – w drodze powrotnej będziesz spać jak suseł!
UWAGA: Wydaje mi się że nie dla każdego krajowe przygody przesączone będą nieokrzesaniem. Podczas ostatniego urlopu w Polsce, byłam na ogół mile zaskoczona obsługą większości polskich ekspedientek. Na prawdę przez ostatnie kilka lat dużo się zmieniło. Obsługa klientów się poprawiła ale bądź przygotowana że nie wszędzie.