Wiercisz się, gdy śpisz?
Każdy się wierci podczas snu (oprócz mojego, który śpi jak zabity, po prostu nieruchomo!). Jak można się tak męczyć? Prawy boczek nie odpowiada to odwracamy się na lewy, a potem znowu na prawy i tak ciągle w tę i z powrotem. Odwracamy się z boku na bok wiele razy i bezszelestnie miotamy się w tę i we w tę bez przerywania (sobie) snu.
No ale komu to przeszkadza jeśli wirujesz na swojej połówce łóżka? Ja się wiercę (już miałam zwróconą uwagę), ale przy tym nie kopię, nie macham rękami. To chyba nie tak źle? Zawsze myślałam, że wiercenie się jest nieszkodliwe aż ostatnio dowiedziałam się czegoś nowego.
Kiedy wiercisz się podczas spania a obracasz się z lewego boku na prawy, wtedy głowa wykonując wiele ruchów niszczy twoje włosy wcierając je w poduszkę.
To chyba dlatego niektórzy narzekają, że ich włosy są takie napuszone i pozbawione życia po przebudzeniu! Ludzie, przestańcie się wiercić. Oczywiście, mówiąc z doświadczenia, tego nawyku nie da się łatwo opanować.
Co można zrobić? Zmienić poduszkę. Włosy łatwo się niszczą, gdy są pocierane o poduszki z bawełny i z innych materiałów. Spróbuj przespać się na poduszce (poszewce) z jedwabiu a z miejsca sprawisz, że twoje włosy będą szczęśliwsze. Nadal będziesz się wiercić, ale tym razem twoje włosy nie będą się tak łamać i niszczyć.
Całkowicie jedwabnych poduszek raczej nie dostaniesz, ale możesz kupić jedwabną poszewkę, która jest dużo bardziej delikatna i nie wywołuje tarcia, od którego włosy mogą się niszczyć.
Nie do końca jestem pewna czy to rozwiązuje twój problem z nocnym wierceniem. Jeśli twój nadal na to narzeka to dobijcie targu, że jak przestanie chrapać to ty przestaniesz skakać. Musisz mieć coś z tego dla siebie, bo inaczej po co się wysilać? Albo też zaopatrz się w jedwabną poszeweczkę i śpij smacznie jak suseł – twoje włosy są bezpieczne.